wtorek, 27 lutego 2018

POSŁOWIE

      Opowiadanie króciutkie, na luzie, bez żadnego jakiegoś większego przygotowania. Jest sobie tak po prostu. Następne sadzę, że będzie lepiej dopracowane, ale na nie będzie trzeba dłuuużej czakać, bo chce wpierw poplanować je trochę. Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas na te wypociny tworzone przez prawie trzy lata. Swoją drogą, była to przyjemna przygoda. Trudna, trochę daleka mojemu sercu, ale przyjemna. Niektóre motywy z niej wykorzystam zapewne w innych, już bardziej prywatnych powieściach. Przykro mi tylko, że źle ujmowałam wiele scen, że zakończenie takie suche, że akcja nie rozwinęła się tak naprawdę do końca. Mimo to... Cieszę się. To zawsze jakiś początek, a że nie mam za dużo doświadczenia w FF-ach, to sądzę, że nie było najgorsze. Zapowiadając następne opowiadanie – SEVMIONIE, tak znowu. Jakoś mam na to pomysł.Tytuł: Pięć metrów. Podpowiedź znajduje się właśnie w epilogu, ale tu również będzie doooość sporo pozmieniane. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że uda mi się rozpocząć publikowanie już z dniem 01/06/18. Postaram się publikować tak na 90% do 01/10/18, a czy pójdzie dalej.... kto wie. Zobaczę jaką będzie miało też długość. Być może dłuższe od tego, a być może takiej samej długości... Tylko żebym rozwinęła motywy bardziej. Co tu więcej.... Chyba nic. Jeśli jest ktoś, kto uważa, że do najgorszych TO się nie zaliczało, to mam nadzieję zobaczyć tego kogoś i w następnym opo ;) Dziękuję jeszcze raz.
Pozdrawiam i do usłyszenia

B.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz