Śmierć to bardzo specyficzna sytuacja. Kiedy ktoś myśli, że umiera staje się nagle innym człowiekiem. Jedni wpadają w panikę, chociaż przez całe życie byli tymi najodpowiedzialniejszymi. Drudzy stają się poważni, pogodzeni z losem. Trzeci natomiast chcą już tylko dopełnić niedokończone sprawy najszybciej i najdokładniej jak się da. W obliczu śmierci wszystko staje się jednak prostsze. Nigdy nie wiesz, co się stanie, gdy umrzesz, ale nie przejmujesz się tym. Gdy przemierzasz przez świat pomiędzy żyjącymi, a umarłymi dopiero w tedy zastanawiasz się, co będzie dalej i czy wszystko jest już zakończone. A co w chwili, gdy tuż przed odkryciem tajemnicy śmierci stanie przed tobą przeszkoda?
On przed przeszkodą stanął.
Umarł, ale nie dotarł do świata umarłych. Przed nim pojawiła się aura. Krążyła wokół niego, aż w końcu zaczęła przyjmować postać. Mężczyzna, cały ubrany na biało, uśmiechał się spod długiej, białej brody, a oczy iskrzyły mu się rozbawieniem, ale i doświadczeniem przez okulary-połówki.
- Co tu robisz? - Spytał wędrującego cicho i spokojnie, ale kiedy dusza chciała odpowiedzieć, z jej bladych ust nie wydobył się najmniejszy dźwięk. - Nie, nie o tym mówię.
Jarząca się czernią aura była przerażona, iż własnych słów nie słyszy, a istata przed nim tak.
- Decyzja w twojej sprawie nie została jeszcze podjęta, więc te wrota... - Machnął półprzeźroczystą dłonią i za brodatym mężczyzną pojawiła się dwukolorowa brama, czerń i biel. - Pozostaną wciąż dla ciebie zamknięte. Cofnij się. - Istota wystawiła rękę przed siebie, a duszę dziwna moc zaczęła odpychać. Czarna mgiełka zaczęła krzyczeć, przeczyć, zadawać pytania i z każdym kolejnym metrem zaczynała coraz głośniej słyszeć swoje własne słowa.
- Zostaniesz zawieszony w czasie. - Odparła na jego wciąż bezkształtne krzyki biała postać.
- Dumbledore... - Tyle zdarzył usłyszeć w pełni z własnych ust, nim poczuł, jak coś szarpie i okręca go, by pochłonąć w chwilową ciemność.
Ja nie chce już żyć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz